Droga Krzyżowa odprawiona w Wielki Piątek porusza szczególnie głęboko. Przypomina o bezgranicznej miłości Boga do człowieka. Skłania do refleksji i przygotowuje na świętowanie Wielkanocy. Podziemna Droga Krzyżowa to w wielickiej kopalni zwyczaj zapoczątkowany ponad 10 lat temu. W tegorocznym nabożeństwie 2 kwietnia, z racji obowiązujących obostrzeń, udział wzięło zaledwie kilka osób.

Podtrzymać tradycję

Skromnej porannej uroczystości przewodniczył ksiądz Wojciech Olszowski, proboszcz parafii p.w. św. Klemensa w Wieliczce. Trwająca pandemia już po raz drugi uniemożliwiła wielickim górnikom wielkopiątkowe spotkanie na Drodze Krzyżowej. Podobnie jak w roku ubiegłym dzięki kameralnemu nabożeństwu udało się jednak zachować ciągłość tradycji, zaś modlitwa płynąca 2 kwietnia z głębokości 100 m z całą pewnością miała wyjątkową moc. Podziemna Droga Krzyżowa zakończyła się w kaplicy św. Kingi przed solnym pomnikiem św. Jana Pawła II.

Znajdujące się w pochylni Barącza stacje podziemnej Drogi Krzyżowej są dziełem górników-rzeźbiarzy Piotra Starowicza, Pawła Janowskiego oraz Jacka Talapki. Artyści w każdą z nich wmontowali kamień pochodzący z jerozolimskiego Wzgórza Czaszki. „Golgota wielickich górników” upamiętnia 5. rocznicę śmierci św. Jana Pawła II. Otwarto ją w Wielki Piątek roku 2010. Wcześniej górnicy zwykli w dzień Męki Pańskiej śpiewać Gorzkie Żale.

Początki nabożeństwa Drogi Krzyżowej

W pierwszych wiekach chrześcijaństwa Chrystus, nawet przybity do krzyża, był zwycięski. Artyści przyodziewali Go w bogate szaty i pomijali poprzedzające zmartwychwstanie czysto ludzkie cierpienie. Zrozumienie dla znaczenia drogi na Golgotę nadeszło później, wraz z przemianą duchowości – atencją nie tylko dla triumfu Jezusa, ale też dla Jego człowieczeństwa. Umęczony Chrystus stawał się bliższy wiernym, którzy kontemplując Jego mękę, lepiej rozumieli i głębiej przeżywali Ewangelię.

Na rozwój pobożności pasyjnej wpłynęły również wyprawy krzyżowe. Dostęp do biblijnych miejsc oznaczał możliwość dosłownego przejścia śladami Zbawiciela. Wywoływał refleksję i zachęcał do przemyśleń nad tym, czym w istocie była Droga Krzyżowa. W I poł. XIV w. pieczę nad sanktuariami w Jerozolimie objęli franciszkanie. Wraz z dominikanami przyczynili się do wykształcenia i rozpowszechnienia nabożeństw związanych z rozważaniem Męki Pańskiej.

Pierwsza polska kalwaria

Nie każdy mógł udać się w długą, niebezpieczną i kosztowną pielgrzymkę do Ziemi Świętej, dlatego „dróżki jerozolimskie” zostały z powodzeniem przeniesione na grunt europejski. Trafiały do serc wiernych – prostych ludzi, zwykle niepiśmiennych, niezdolnych więc do uczonego studiowania Biblii, lecz otwartych na płynące z pasyjnych nabożeństw emocje. Z jednej strony Drogę Krzyżową gorąco propagowali franciszkanie, z drugiej zaś powracający do domów zamożni pielgrzymi często pragnęli mieć na swych ziemiach kalwarie. Z czasem ustalono liczbę stacji na 14. Polska pierwszą Drogę Krzyżową zawdzięcza Mikołajowi Zebrzydowskiemu – kalwaria ta powstała na początku XVII w.