Historia zabytku  

Od prehistorii do wczesnego średniowiecza

Czasy najdawniejsze 

Ponad 5 000 lat temu na terenie kotliny wielickiej mieszkały prehistoryczne plemiona, które potrafiły produkować sól z solanek. Jak? Odparowując słoną wodę w  naczyniach z gliny. Solanek nie trzeba było specjalnie szukać: biły na powierzchni z licznych źródeł.  

Neolityczne ludy zbudowały na terenach przyszłej Wieliczki jedną z najstarszych na świecie warzelni soli.Mijały stulecia, ale sposób na pozyskanie soli pozostał właściwie taki sam.  

W średniowieczu nad Wieliczką dymiły więc kryte paleniska, na nich zaś bulgotała solanka. Słone źródła pogłębiano i obudowywano drewnem, zamieniając w solankowe studnie.  


Odkrycie soli kamiennej  

Pewnego dnia na dnie takiej właśnie studni dokonano wiekopomnego odkrycia – znaleziono sól kamienną. Stało się to około połowy XIII wieku, ale kto wie? Może już wcześniej w wiadrach pełnych solanki trafiały się słone bryłki? 

W dawnych czasach twarda sól kosztowała krocie, toczono o nią wojny i pilnie strzeżono monopolu na jej wydobycie. Nic dziwnego, że wielicka kopalnia, zwana żupą,  stała się oczkiem w głowie książąt i królów, a wokół jej początków narosła legenda. 


Legenda  

Skąd wzięła się sól w Wieliczce? Otóż według legendy jest darem Kingi, córki króla Węgier Beli IV Arpada. Królewna została żoną księcia krakowskiego Bolesława Wstydliwego. Była nie tylko piękna, ale też hojna i mądra – poprosiła ojca, by dał jej w posagu jedną z węgierskich kopalń soli.  
 
Kopalni zabrać z sobą do nowej ojczyzny nie mogła, ale… do jednego z szybów wrzuciła swój zaręczynowy pierścień. W okolicach Krakowa, w miasteczku Wieliczka, nakazała kopać towarzyszącym jej górnikom – rychło wyciągnęli z ziemi bryłę soli kamiennej oraz zatopiony w jej wnętrzu zaręczynowy pierścień. Ten sam, który Kinga posłała w głąb ziemi!  
 

Odtąd Małopolska miała słynąć z soli doskonałej jakości. W każdej legendzie tkwi ziarno prawdy. Odkrycie soli kamiennej w Wieliczce nastąpiło za panowania Kingi i Bolesława

Unikatowe pejzaże poza turystycznym szlakiem


Od Piastów do Wettinów 

Statut Kazimierza Wielkiego  

Pierwsze szyby poszukiwawcze wybito w Wieliczce w latach 80. XIII wieku. Osada tylko na tym skorzystała: w roku 1290 otrzymała prawa miejskie. 

Żupie szczególnie dobrze przysłużył się Kazimierz Wielki. Ostatni z Piastów skodyfikował prawo górnicze. Dokument zwany ordynacją, bądź statutem Kazimierza Wielkiego ujrzał światło dzienne w roku 1368 i dokładnie określił, jak kopalnia ma działać.  

Średniowieczne Żupy Krakowskie były firmą królewską. Na czele całego przedsiębiorstwa stał żupnik mający do pomocy urzędników, specjalistów od organizacji górniczych robót oraz fachowców różnych profesji. Kopalnia potrzebowała wszak kopaczy, piecowych, cieśli, tragarzy, nosiczy, warzyczy,  trybarzy (pracowników zajmujący się końmi), kowali, bednarzy, powroźników, etc.  

Król ustalił, jak duże bryły soli należy wydobywać (bałwany solne ważące 390 lub 520 kg) i po jakiej cenie sprzedawać. Prawo określało, które miasta mogą składować sól, kto i gdzie może nią handlować. Wieliczka zaopatrywała w sól nie tylko Królestwo Polskie. Bezcenna przyprawa trafiała też na Węgry, Śląsk, na Morawy i do Czech. 


Praca pod ziemią

Praca w średniowiecznej kopalni była ciężka. Górnicy trudzili się przy blasku kaganków, wybierając sól ręcznie. Ciosali słone ściany kilofami, formując tzw. kłapcie, czyli prostopadłościenne bloki. Odrywano je od calizny (do tego zadania potrzebne były m.in. specjalne żelazne kliny) i robiono z nich walce znane jako solne bałwany. Walcowaty kształt ułatwiał transport – bałwany można było przetaczać.  

Drobną sól pakowano do beczek. Najlepszy gatunek słonej przyprawy, tzw. perłówkę (białą i sypką) sygnowano królewskim orłem – trafiała prosto na monarszy stół na Wawelu. 

W średniowieczu pracowano tylko na poziomie I, eksploatując górną warstwę złoża wielickiego, czyli solne bryły. Skąd górnicy wiedzieli, jak na nie trafić? Otóż obserwowali skały, przez które przedzierali się chodnikami poszukiwawczymi, tzw. piecami – obecność obiecującej bryły zwiastowały charakterystyczne żyły soli.  

Górnicy schodzili do kopalni po drabinach lub zjeżdżali na linie. Dosłownie bramą do podziemi były, i nadal są, szyby. Przez ponad 700 lat historii kopalni wybito 26 szybów. Do dziś przetrwały Regis (XIV w.), Daniłowicz (XVII w.), Kościuszko (XVIII w.), św. Kinga (XIX w.), Paderewski (XIX w.), Wilson (XX w.).  
 
Z początku ustawiano nad nimi różnego rodzaju drewniane kołowroty napędzane siłą ludzkich mięśni. W XV w. nad szybem Seraf zamontowano pierwszy kierat (tj. duże drewniane urządzenie wyciągowe), do którego zaprzęgano konie.  
 
Pod ziemią konie pojawiły się prawdopodobnie już w XVI stuleciu. Zwierzętom urządzano w kopalni suche przestronne stajnie, dbano o nie, dobrze karmiono, bo z ich pomocą górnicza praca stała się nieco łatwiejsza.
 

Zabezpieczanie kopalni  

Plastyczne właściwości soli sprawiły, że komory i chodniki na początku nie wymagały żadnych zabezpieczeń. Trwały dziesiątki lat i nie działo się w nich nic niepokojącego. Z czasem jednak górnicy zauważyli, że stropy komór wymagają podparcia, podobnie stropy i ściany korytarzy.  

Do pracy ruszyli cieśle. Zastosowali kaszty, czyli wysokie drewniane konstrukcje z na przemian ułożonych pni drzew (od XIV w.) oraz solne filary (od XV w.). W chodnikach pojawiły się różnego rodzaju obudowy ze stojaków.  

Sól i drewno stanowią parę idealną. Sól konserwuje drewno, utwardza je, uodparniana ogień. Liczące sobie po kilkaset lat kaszty nie są w wielickiej kopalni rzadkością, a i współcześni górnicy, zabezpieczając zabytkowe podziemia, często i chętnie sięgają po drewno. 

Ludzie pod ziemią zmagali się z wieloma żywiołami. Musieli chronić się nie tylko przed zawałami czy pożarem, ale też przed wodą.  
 
Wszelkie wycieki ujmowano i odprowadzano na powierzchnię systemem drewnianych rur, rynien i kadzi. Słoną wodę wyciągano szybem Wodna Góra i używano jako surowiec w warzelni. Duże zagrożenie stwarzał bezbarwny i bezwonny gaz metan – aby uchronić się przed eksplozją, wypalano go. 
 

Wiek XVI-XVIII 

W wiek XVI wielicka kopalnia wkroczyła jako dobrze zorganizowane przedsiębiorstwo. Prężnie działała również warzelnia. Z dochodów uzyskanych ze sprzedaży soli można było przebudować zamek królewski na Wawelu

W latach 1515-1523 na czele żupy stał Jan Boner, równocześnie doradca i podskarbi nadworny króla Zygmunta I Starego. Boner okazał się dobrym gospodarzem. Za jego żupnictwa wprowadzono w kopalni wiele udoskonaleń – od technicznych po organizacyjne.  
 
Na zlecenie Jana Bonera sporządzono szczegółowy inwentarz, tj. opis salin wielicko-bocheńskich (Wieliczka i Bochnia wspólnie tworzyły Żupy Krakowskie). Z dokumentu wiemy m.in., że na początku XVI w. w samej Wieliczce pracowało ok. 430 osób. Kopalnia rozrastała się, a podziemny labirynt komór i chodników gęstniał.  
 
Zapewne już z końcem XV w. poszukiwano soli poniżej poziomu I. Pierwszy szybik, czyli pionowe wyrobisko łączące dwa różne poziomy kopalni, wydrążono ok. 1520 r. W I poł. XVII w, wieliccy górnicy pracowali już na trzech poziomach. 

W XVI i XVII w. wybito nowe szyby. Wśród nich były m.in. Daniłowicz oraz Loiss należący do prywatnej spółki toruńskich warzyczy. Jako ostatni przed zaborami powstał szyb Janina.  
 
Aż do roku 1717 wielicka żupa toczyła spór z wpływowym rodem Lubomirskich. Rodzina w swych sąsiadujących z Wieliczką dobrach założyła konkurencyjną kopalnię, bijąc własne szyby najpierw w Lednicy (Lubomierz), potem w Sierczy (Kunegunda). 


Pierwsze plany kopalni  

Najstarsze zachowane mapy wielickiej kopalni pochodzą z lat 30. XVII w. Sporządził je Marcin German. Przed nim podziemne wyrobiska mierzył Jan Brożek, słynny geometra, astronom, matematyk i rektor Akademii Krakowskiej – jego notatki na pewno przydały się Germanowi.  
 
Plany Germana, przedstawiające trzy poziomy kopalni oraz miasto na powierzchni, w roku 1645 zostały wydane w postaci barwnych miedziorytów. Miedzioryty sporządził Wilhelm Hondius, mieszkający w Gdańsku Holender. 

Kolejnym milowym krokiem w kartowaniu wielickich komór i chodników były mapy Jana Godfryda Borlacha. Tego wybitnego eksperta ściągnął z Saksonii do Wieliczki król August II Sas. Borlach mierzył podziemia przez ok. 10 lat (od 1718), aktualizując mapy Germana.  
 
Przez sto lat, jakie dzieliło tych dwóch geometrów, pod ziemią przybyło nowych wyrobisk. Zestaw map Borlacha również został wydany w formie sztychów – w Augsburgu przez J. E. Nilsona. 

German i Borlach wykonali solidną pracę. Ich mapy na tle ówczesnych osiągnięć europejskiej kartografii prezentują się znakomicie.  


Czasy saskie 

Czasy panowania Augusta II i Augusta III z rodu Wettinów uchodzą za bezpośredni wstęp do rozbiorów Polski. W Rzeczpospolitej w XVIII stuleciu nie działo się najlepiej, ale dla kopalni soli w Wieliczce czasy saskie okazały się dość pomyślne. 

Wiele było zasługą Jana Godfryda Borlacha, który sprawdził się nie tylko jako geometra, ale też zdolny administrator żup. Był orędownikiem nowoczesności.  
 
W Wieliczce wprowadzono kieraty z wałem pionowym (tzw. kieraty saskie), zaczęto pogłębiać szyby, powstała również instrukcja przeciwpożarowa, a prace poszukiwawcze i eksploatację prowadzono na podstawie pomiarów. Kopalnia rozrastała się w sposób planowany, coraz bardziej uporządkowany. 


Pod panowaniem austriackim 

Zabory 

W roku 1772, w wyniku I rozbioru Polski, Wieliczka wraz z kopalnią znalazła się pod władzą Austriaków. Miało tak zostać, z małym wyjątkiem (czasy Księstwa Warszawskiego) aż do roku 1918. 

Austriacy wprowadzili w salinie swoje porządki, m.in. znieśli urząd żupnika. Wielicka kopalnia była wyjątkowo cennym łupem. Jako jedno z ważniejszych przedsiębiorstw w monarchii Habsburgów, była na ogół traktowana z troską. Kolejni administratorzy modernizowali ją, dbali o wyposażenie, a nawet wprowadzili oficjalny górniczy uniform (1850). 

Eksploatacja odbywała się w przemyślany sposób. Chodniki drążono wzdłuż złoża, tj. na linii wschód-zachód tzw. podłużnie oraz w poprzek złoża, tj. na linii północ-południe tzw. poprzecznie.  
 
Zasypano kilka starych szybów (m.in. Janinę i Wodną Górę), istniejące pogłębiono, wybito nowe: Józefa II (obecnie Kościuszko), Elżbietę (obecnie św. Kingi), Franciszka (obecnie Paderewski). Zmieniono dawne nazwy: Regis nazwano na cześć Franciszka Józefa I, Daniłowicza przemianowano na arcyksięcia Rudolfa. 


Wiek pary i elektryczności 

Z pejzażu Wieliczki i kopalni zaczęły znikać drewniane kieraty, zastępowane maszynami parowymi. Jako pierwszy parową maszynę wyciągową otrzymał Regis (1862). On też był pierwszym w Wieliczce szybem z maszyną elektryczną (1911) oraz połączeniem kolejowym (1861).  

Austriacy wprowadzili nowe metody eksploatacji, zastosowali przy wydobyciu proch strzelniczy, zaprzestali produkcji solnych bałwanów (nikt już nie chciał ich kupować). Pod ziemią ułożono tory, a pod koniec XIX w. górników wyposażono w wiertarki.  Poczynając od nadszybia św. Kingi, które oświetlono żarówkami jako pierwsze (1886), do kopalni zaczęła wkraczać elektryczność. 

Wielkim osiągnięciem ówczesnej techniki była warzelnia próżniowa, która ruszyła w roku 1913. Tym samym przywrócono w Wieliczce produkcję soli warzonej (staropolska warzelnia przestała działać w I poł. XVIII w. z braku opału). Surowiec uzyskiwano poprzez ługowanie, czyli rozpuszczanie złoża solnego wodą (podziemne wieże ługownicze, metoda natryskowa, krótko przed II wojną światową – komory ługownicze). 

Kopalnia Soli „Wieliczka” dawała nie tylko pracę, ale też niosła miastu nowoczesność – prąd elektryczny, bieżącą wodę, linię kolejową, ochronę przeciwpożarową oraz… sławę turystycznej atrakcji. 


Ruch turystyczny 

Pierwsi turyści kopalnię soli w Wieliczce odwiedzili jeszcze w XV w. Wśród nich był sam Mikołaj Kopernik. Podziemia kusiły, jednak wizyta w kopalni dana była nielicznym – musiał zgodzić się na nią król. 

Austriacy szybko dostrzegli turystyczny potencjał wielickich podziemi. Wytyczyli specjalną trasę, na której można było zobaczyć kaplice, solne rzeźby, słone jeziorka, czyli wszystko to, co po dziś dzień zachwyca gości. Urządzano pokazy ogni bengalskich oraz występy górniczej orkiestry (założona w1830).  
 
Wizyta w Kopalni Soli „Wieliczka” uchodziła za patriotyczny obowiązek. Do górniczego miasteczka przybywali Polacy z dwóch pozostałych zaborów, w których władze ostro tępiły polskość.  

W roku 1774 wprowadzono Księgi Zwiedzających. Na ich kartach podpisali się m.in. Stanisław Staszic, Johann Wolfgang Goethe, Fryderyk Chopin, Jan Matejko, Eliza Orzeszkowa, Bolesław Prus, Ignacy Paderewski, Józef Piłsudski.  
 
Nie brakuje też autografów skreślonych ręką władców, m.in. cesarza Franciszka Józefa I Habsburga. Tradycja pamiątkowych wpisów trwa do dziś. Kopalnia może poszczycić się takimi turystami jak Karol Wojtyła, Czesław Miłosz czy Edward Windsor. 


XX wiek 

Droga do wolności 

Habsburskie czarne orły strącono w Wieliczce już 9 listopada 1918 roku. Przywrócono lub nadano szybom polskie nazwy.  

W słabo uprzemysłowionej Małopolsce kopalnia była jednym z największych pracodawców. Pozostała też ważnym symbolem polskości – zwiedzili ją m.in. Józef Piłsudski (1919) oraz Antoni Abraham wraz z grupą Kaszubów (1923). 

W dwudziestoleciu międzywojennym uruchomiono Kopalnię Otworową w Baryczy. Dostarczała solankę m.in. do krakowskich zakładów sodowych „Solvay”.  

Druga wojna światowa położyła się czarnym cieniem również na Wieliczce. Ważne stanowiska w kopalni obsadzili hitlerowcy. Załoga pozostała polska. W roku 1944 Niemcy, uchodzący przed radziecką ofensywą, ukradli z kopalni, co tylko dało się rozmontować i załadować do wagonów kolejowych.  
 
Taki los spotkał np. maszynę wyciągową szybu Regis. Odzyskano tylko część górniczego wyposażenia, ale kopalnia nie poddała się – w roku 1945 wznowiła nie tylko wydobycie, ale też przyjęła pierwszych po wojnie turystów. 


Kopalnia w Polsce Ludowej 

W roku 1966 Żupę Solną Wieliczki przemianowano na Kopalnię Soli Wieliczka. Warzelnia próżniowa pracowała pełną parą, produkując nawet 260 tys. ton soli warzonej rocznie.  

Nieco gorzej sprawy miały się z eksploatacją soli kamiennej. Złoże wyraźnie wyczerpywało się. Jej wydobycie ograniczono niemal do zera w  1964 roku. W latach. 80 XX wieku sól kamienną wydobywano jeszcze tylko z komory im. Mazurczaka.   

Pod koniec lat 50. założono pod ziemią IX poziom. Nie spełnił jednak pokładanych w nim nadziei (ostatecznie zabezpieczony do roku 2019). 

Powoli zmieniało się spojrzenie na Kopalnię Soli „Wieliczka”. Owszem, wciąż była zakładem przemysłowym, a do jej bram ustawiała się po sól długa kolejka ciężarówek. Ale…  
 
W roku 1976 kopalnia została wpisana do Krajowego Rejestru Zabytków. Dwa lata później, we wrześniu roku 1978 Kopalnia Soli „Wieliczka” znalazła się wśród 12 miejsc i obiektów otwierających Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.  


Od transformacji do nowoczesności 

W sierpniu 1980 zastrajkowało Wybrzeże. Zastrajkowała również Kopalnia Soli „Wieliczka”. Narodziła się „Solidarność”. Upadek komuny oznaczał radość, ale też wyzwanie. Dotąd wielicka salina była przede wszystkim producentem soli.  

Po roku 1989, w nowej rzeczywistości, dokonała rzeczy prawie niemożliwej – z powodzeniem przekształciła się z „fabryki soli” w światowej sławy turystyczną atrakcję (swój pierwszy milion turystów kopalnia zanotowała w 2005 roku). Rok 1996 przyniósł całkowite zaprzestanie produkcji soli warzonej. Kilka lat później starą warzelnię próżniową zastąpił nowoczesny i ekologiczny Zakład Utylizacji Wód Zasolonych (2003). 

Duży wpływ na postrzeganie kopalni miała awaria wodna w poprzeczni Mina (1992). Los zabytkowych podziemi był niepewny. Wysiłkiem wielu ludzi kopalnia wyszła z katastrofy obronną ręką, a najważniejszym zadaniem wielickich górników stało się zabezpieczanie bezcennych wyrobisk.  
 
Współczesna Kopalnia Soli „Wieliczka” to przede wszystkim bezcenny zabytek, który należy chronić i udostępniać do zwiedzania. To Pomnik Historii Polskiego Narodu (1994).  

Dziedzictwo kulturowe 

Dziedzictwo, to mówiąc najprościej, spadek po przodkach – wszystko, co nam pozostawili w sferze materialnej i duchowej: zabytki, tradycje, dokonania. Częścią dziedzictwa są również nasze osiągnięcia – dokładamy je do już istniejącej spuścizny. 

Dziedzictwo kulturowe jest wartością. Określa nas, naszą tożsamość. Odpowiada na pytanie, kim jesteśmy. Stanowi powód do dumy. 

Wieliczka to dziedzictwo całego świata


Dziedzictwo ludzkości 

Dziedzictwo kulturowe stanowi doskonałą płaszczyznę dla porozumienia i dialogu. Piramidy w Gizie, Stonehenge czy japoński zamek Himeji – nikt nie ma wątpliwości, że są skarbami całej ludzkości. Wspólnym dobrem, o które należy wspólnie dbać.  

W roku 1978 Kopalnia Soli „Wieliczka” znalazła się wśród 12 miejsc i obiektów otwierających Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Obecność w tym prestiżowym spisie potwierdza uniwersalną wartość oraz globalne znaczenie wielickiej kopalni, jest również zobowiązaniem do jej ochrony. Kopalnia Soli „Wieliczka” to dziedzictwo całej ludzkości. 

W roku 1976 kopalnię wpisano do krajowego rejestru zabytków, zaś w roku 1994 Prezydent RP uznał ją za Pomnik Historii


Dziedzictwo pracy 

Ponad 7 wieków eksploatacji robi wrażenie. Łatwo obliczyć, że wielicka kopalnia miała na swoim koncie długą historię już wtedy, gdy Krzysztof Kolumb żeglował ku wybrzeżom Ameryki.  

7 wieków nie minęło bez śladu – komory, chodniki, zabezpieczenia, urządzenia wyciągowe, narzędzia, wózki, systemy odwadniające… Doskonale zachowane świadectwa ludzkiej pracy układają się w unikatowy podręcznik solnego górnictwa: od średniowiecza po współczesność. 


Dziedzictwo wiary  

Nie samą pracą żyje górnik. Podziemia wymagały od niego nie tylko fizycznej krzepy, ale też mocnej wiary. Potęga natury, mrok, głębia wyzwalały w ludziach potrzebę bliskiego kontaktu z Bogiem. Wyrazem tego pragnienia są podziemne kaplice.  

W Kopalni Soli „Wieliczka” powstało ponad 40 miejsc kultu religijnego – od skromnych krzyży po pełne rozmachu świątynie. Zwyczajem były nabożeństwa przed rozpoczęciem szychty, a gdy je ograniczono (pod zaborami), a nawet gdy ich zakazano (w czasach komunistycznych), górnicy i tak modlili się, i pozdrawiali słowami „Szczęść Boże”. 

Msze św. oraz inne nabożeństwa odprawiane są w kopalni po dziś dzień, a obowiązującym na podziemnych szlakach pozdrowieniem nadal jest staropolskie „Szczęść Boże”. Msze św. w kaplicy św. Kingi odprawiane są w niedziele o 7:30 (zjazdy od 7:00 szybem Daniłowicza).


Dziedzictwo talentu 

Sól była towarem, była też tworzywem. Kto pierwszy w podziemnej Wieliczce wpadł na pomysł, żeby w soli rzeźbić? Nie wiadomo. Dawni artyści często byli anonimowi.  

W kopalni jako pierwsze powstały dzieła sakralne. Najstarszą w całości zachowaną solną świątynią jest kaplica św. Antoniego (XVII w.). Z kolei za najsłynniejszą i najokazalszą należy uznać kaplicę św. Kingi. Jej wystrój to zasługa utalentowanych górników, artystów-samouków.  

W soli wykuwano też świeckie pomniki. Obeliski, postaci mitologiczne zdobiły XIX-wieczną trasę turystyczną.  

Wieliccy górnicy wciąż rzeźbią. W XX i XXI w. do podziemnej kolekcji rzeźb dodali kolejne, upamiętniające m.in. wybitnych gości wizytujących podziemia: św. Jana Pawła II, Józefa Piłsudskiego, Jana Wolfganga Goethego, Stanisława Staszica. Jest dobroczyńca żup król Kazimierz Wielki, a także legendarny Skarbnik.  

Dzieła wielickich górników podbijają świat – np. figura św. Kingi, która powstała na zamówienie Muzeum Soli i Tytoniu w Tokio. 

Górnicze tradycje

Tradycja jest jak cement – spaja ludzi. Mocno. Dzięki zwyczajom – starym i tym nowym, pracownicy Kopalni Soli „Wieliczka” mogą o sobie mówić „górnicza brać”.  

  • Barbórka – jest najważniejszym górniczym świętem. Uroczystości odbywają się zgodnie z tradycyjnym porządkiem: rozpoczyna je Msza św. w kaplicy św. Kingi. Potem przychodzi czas na akademię, podczas której nadawane są odznaczenia i górnicze stopnie. Barbórkowym obchodom towarzyszą biesiady: karczma górnicza oraz comber babski. 
  • Dzień św. Kingi i pielgrzymki do Starego Sącza – 24 lipca wieliccy górnicy spotykają się na Mszy św. Cześć swej patronce oddają pielgrzymując do jej grobu. Św. Kinga spoczywa w Starym Sączu, w ufundowanym przez siebie klasztorze klarysek. Pierwsza udokumentowana górnicza pielgrzymka do grobu Kingi odbyła się w roku 1441. 
  • Podziemna Pasterka – odprawiana jest w wigilijny poranek. Wcześnie, chodziło bowiem o to, by na pierwszej bożonarodzeniowej Mszy 24 grudnia mogli spotkać się zarówno górnicy kończący szychtę, jak i ci dopiero ją rozpoczynający. 
     
  • Mundur galowy – noszenie go jest zaszczytem. Czarny strój podkreśla przynależność do kopalnianej społeczności, wyróżnia, dodaje godności. Szyje się go z gabardyny. Kolor zdobiącego czako pióropusza sygnalizuje górniczą szarżę: zielony przysługuje dyrektorowi, biały osobom dozoru, czarny pracownikom dołowym. Czerwień noszą członkowie orkiestry. Biało-czerwony pióropusz oznacza kapelmistrza. 
  • Patriotyzm – w czasach zaborów wielicka kopalnia była ostoją polskości. Upływający czas tego nie zmienił, zaś górnicy chętnie uczestniczą w uroczystościach z okazji 3 maja czy 11 listopada. Wyrazem ich patriotyzmu jest ogromny wysiłek, jaki wkładają w zabezpieczenie i ochronę zabytkowej Kopalni Soli „Wieliczka”. 
     
  • Rzeźbiarstwo – umiejętność przekazywana z pokolenia na pokolenie, czasem z ojca na syna. Artyści tworzą w soli, w drewnie, dbają o wystrój turystycznych szlaków. 

  • Górnicza orkiestra – założono ją w roku 1830. Od tamtej pory nieprzerwanie uświetnia górnicze i patriotyczne uroczystości, wita dostojnych gości, gra dla wieliczan, turystów i kuracjuszy. 


Udostępnianie dziedzictwa 

Ile wart skarb, którego nikt nie może podziwiać? Turystyka, wydarzenia, lecznictwo – wszystko zaczęło się w Wieliczce dawno temu.  
 
Najwcześniej turystyka: pierwsi zwiedzający do kopalni przybyli w XV w. 400 lat później turyści mieli do dyspozycji wytyczoną trasę z rozlicznymi atrakcjami, takimi jak: pokazy ogni bengalskich, występy orkiestry salinarnej, krótkie rejsy po solankowych jeziorach.  
 
Pierwszy bal wyprawiono w Kopalni Soli „Wieliczka” w roku 1809.  

Na XIX w. datuje się działalność doktora Feliksa Boczkowskiego, fizyka salinarnego, który zorganizował w mieście zakład kąpielowy. Leczył pochodzącą z podziemi solanką, zaobserwował również dobroczynny wpływ nasyconego solą powietrza.  
 
Do terapii kopalnianym klimatem z powodzeniem powrócił w połowie XX w. prof. Mieczysław Skulimowski. Uruchomił pod ziemią sanatorium alergologiczne

Turystyka, organizacja wydarzeń, uzdrowisko – to trzy różne sposoby na udostępnianie wielickiej kopalni. Umożliwiają bliskie spotkanie z dziedzictwem, nacieszenie się nim, zaczerpnięcie z jego potencjału. 

Przyrodniczy unikat


Wyjątkowe złoże soli 

 Powstanie złoża 

Wielickie złoże powstało w okresie geologicznym zwanym neogenem.  

Jest unikatem w skali światowej z wielu powodów. Oto najważniejsze z nich: 

  • zostało ukształtowane w charakterystyczny sposób, nie spotykany wśród innych złóż soli   
  • wykazuje bardzo dużą zmienność – zarówno pod względem rodzajów skał w nim występujących, jak i ich ukształtowania  
  • należy do złóż najdłużej na świecie eksploatowanych, a w labiryncie podziemnych wyrobisk można zapoznać się z niemal wszystkimi zjawiskami geologicznymi, dzięki którym warstwy solne zyskały swoją obecną postać 

Procesy, które doprowadziły do powstania złoża rozpoczęły się w epoce neogenu – miocenie.  
 
Złoże leży u podnóża Karpat, które podlegały wówczas intensywnym przemianom geologicznym. Na ich przedpolu powstało obniżenie terenu w postaci rowu przedgórskiego, nazwanego Zapadliskiem Przedkarpackim. Zapadlisko to wypełniały słone wody morza Paratetydy, którego pozostałości dziś stanowi Morze Czarne i Morze Kaspijskie.  

 
Klimat w miocenie, początkowo gorący, stopniowo się oziębiał. Zaczęła się tworzyć gruba pokrywa lodu na biegunach Ziemi, co skutkowało obniżaniem się poziomu oceanu i spłycaniem cieśnin oraz połączeń pomiędzy morskimi zbiornikami. Morze (Paratetyda), które okalało ówczesne Karpaty, nie miało już połączenia z oceanem i woda morska zaczęło stopniowo odparowywać, pozostawiając warstwy mułu oraz sól. 
 

Datowanie skał wielickiego złoża wskazuje, że istniało już około 13,6 milionów lat temu. Taki też przyjmowany jest jego wiek. 


Szara sól 

Skały zbudowane są z minerałów. Podstawowym minerałem soli kamiennej, bo tylko taka występuje w Wieliczce, jest minerał zwany halitem. Jest to chlorek sodu NaCl, wykorzystywany w domu jako zwykła sól kuchenna. Buduje on często regularne sześcienne kostki. Jego nazwa pochodzi od greckich słów „hals”, oznaczającego sól, oraz „lithos” oznaczającego kamień.  

Halit jest zazwyczaj minerałem bezbarwnym, ale skały z niego zbudowane zawierają domieszki innych minerałów. Od ich ilości i rodzaju zależy kolor soli. Sam halit może też zawierać w swej strukturze mikroelementy, które nadają mu określoną barwę. Na przykład zawartość związków żelaza nadaje mu barwę różową. 

Wielickie złoże tworzyło się na przedpolu Karpat. Z gór dostawały się do mioceńskiego złoża pył, muł i piasek, które w większym lub mniejszym stopniu zanieczyszczały warstwy soli, nadając im różne odcienie szarości. Dlatego też wielickie sole mają na ogół szary odcień. 
 

Czy wiesz że… 

Pojęcie soli jest bardzo pojemne. Zaliczane są do nich związki chemiczne, inaczej zwane ewaporatami (od procesu parowania), takie jak węglany, siarczany, sole kamienne czy sole potasowo-magnezowe. Wytrącają się w podanej kolejności, najpierw od najmniej rozpuszczalnych węglanów do łatwo rozpuszczalnych w wodzie soli potasowo-magnezowych. 
 
W wielickim złożu te ostatnie nie występują. Nasycenie morza mioceńskiego solą w rejonie Wieliczki nigdy nie osiągnęło takiego stopnia, aby mogły one powstać.  

Sól to skała o szczególnym znaczeniu dla człowieka. Obliczono, że ma ponad 14 000 zastosowań. Już w starożytności zauważono jej magię – zanurzona w wodzie znika, po jej wyparowaniu pojawia się na nowo. Różne odmiany soli starożytni używali do balsamowania zwłok.  
 
Sól kamienna do niedawna była jedynym środkiem konserwacji żywności, bez niej na przykład nie byłaby możliwa produkcja serów czy wędlin. 

Człowiek, aby przeżyć, musi codziennie dostarczyć organizmowi niezbędną dawkę soli. W czasach gospodarki łowieckiej wystarczały te jej ilości, które zawierało mięso upolowanych zwierząt. Stopniowa zmiana sposobu ludzkiego żywienia, zorientowanego coraz bardziej na pokarmy zbożowe, wymusiła dostarczanie do organizmu soli w sposób sztuczny. Dodawała smaku i dostarczała potrzebnych składników odżywczych w diecie.  
 
Historia wskazuje, że w dawnych wiekach niektórzy byli opłacani za swoją pracę solą. Na przykład angielskie słowo „salary” oznaczające wynagrodzenie, pochodzi z łaciny od słowa „sal”, czyli sól. Sól miała też swoją wartość, co pozostało w powiedzeniu „słono zapłacić”.  

Dziś białe złoto, jak niegdyś nazywano sól, straciło na znaczeniu gospodarczym. Za ilość soli odpowiadającej dawnemu wielickiemu „bałwanowi”, czyli przez stulecia podstawowemu produktowi kopalni, nie można już kupić wsi.  
 
Obecnie sól ma wiele innych zastosowań. Na przykład topi lód na drogach, uzdatnia twardą wodę i pomaga w produkcji papieru. Dlatego geolodzy nadal jej intensywnie poszukują. Z występowaniem soli związane są złoża ropy naftowej oraz gazu ziemnego.  
 
Sól jest skałą nieprzepuszczalną. W głębi górotworu jej warstwy na kontakcie z innymi skałami tworzą tak zwane pułapki, w których gromadzą się gaz i ropa. Szukając zatem soli, szukamy węglowodorów do tej pory niezbędnych surowców energetycznych. 


Groty Kryształowe 

Odkrycie 

Wśród wielu przyrodniczych fenomenów podziemnej Wieliczki wiodą prym Groty Kryształowe. Są to po części naturalne pustki, po części zaś wyrobiska, w których można podziwiać duże (większość o wielkości ponad 20 cm ), niezwykle przejrzyste kryształy halitu.  
 
Proces ich odkrywania trwał mniej więcej od połowy XIX wieku. Wtedy to górnicy weszli swymi pracami w obręb struktury zwanej dziś Kopułą Grot Kryształowych, położonej we wschodniej części kopalni. Wielokrotnie natrafili w niej na mniej lub bardziej rozległe pustki, wypełnione dużymi kryształami halitu.  
 
W XIX wieku nie istniało jeszcze pojęcie ochrony przyrody, zatem kryształy te pozyskiwano dla rozmaitych kolekcji muzealnych, bądź prywatnych.  

W latach 90. XIX stulecia w rejonie komór Baum natrafiono na duże kawerny, z których częściowo wyrabowano część kryształów, ale  na szczęście nie wszystkie. Obecnie obiekt ten podzielony jest na dwie groty: Grotę Dolną, będącą częściowo zachowaną naturalną pustką z wypełniającymi ją kryształami soli oraz Grotę Górną – będącą wyrobiskiem powstałym po wybraniu czystego halitu, z fragmentarycznie zachowaną w stropie i ociosach pokrywą krystaliczną.  
 
Obie groty połączone są siecią wyrobisk, a droga do nich wiedzie przez komorę zwaną Przedsionkiem Grot, która powstała po wyeksploatowaniu w drugiej połowie XIX wieku wtórnego halitu, szczelnie wypełniającego pustki w górotworze. 


Ochrona unikatu 

Po latach rabunku Groty Kryształowe stopniowo objęto ochroną. Jednak zawirowania historyczne i prawne spowodowały, że dopiero w 2000 roku (decyzją Wojewody Małopolskiego) powstał prawnie chroniony podziemny rezerwat przyrody nieożywionej Groty Kryształowe. 

W wielu złożach soli znajdowano podobne obiekty. Dlaczego zatem wielickie groty są tak cenne dla nauki? Są to jak dotąd jedyne tego typu obiekty przyrodnicze znalezione w mioceńskich złożach soli.  
 

Kryształy w Grotach

Ponadto kryształy halitu Grot Kryształowych charakteryzują się niezwykła przejrzystością. I tak na przykład, ze względu na stały współczynnik załamania światła, z kryształów z grot wyrabiano elementy optyczne do mikroskopów. 

Inną formą ochrony przyrody nieożywionej w wielickich podziemiach jest sieć 40 stanowisk dokumentacyjnych, którymi chronione są wartościowe pod względem dydaktycznym  i naukowym odsłonięcia skał solnych złoża.  
 
Stanowiska te zlokalizowane są w obrębie Trasy Turystycznej, w wyrobiskach administrowanych przez Muzeum Żup Krakowskich oraz na trasach dojściowych do Grot Kryształowych i w ich otoczeniu.  

Ze względu na unikatowy charakter obiektu i wrażliwość na wpływy zewnętrzne wstęp do podziemnego rezerwatu Groty Kryształowe jest ograniczony do grup specjalistycznych  i wymaga uzyskania zezwoleń Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody oraz władz kopalni. 


Powstanie grot 

Powstanie wtórnych kryształów halitu w Grotach Kryształowych związane jest z procesami zachodzącymi w pustkach powstałych w górotworze, wypełnionych po części solanką, a po części gazem ziemnym.  
 
Część badaczy jest zgodna co do tego, że procesy te zostały zainicjowane w okresie zlodowaceń w wyniku oziębienia temperatury górotworu. Na wiele pytań dotyczących genezy powstania wtórnych kryształów halitu w wielickim złożu nie ma jednak do tej pory jednoznacznych odpowiedzi. 
 


Sole wtórnych krystalizacji 

 
Solne kalafiory i makarony 

Większość z nas w czasach edukacji w szkole podstawowej robiło doświadczenia z hodowaniem kryształków soli na nitce lub tasiemce zawieszonej nad naczyniem z solanką. W wyniku parowania wody stopniowo tworzyły się na nich malutkie kryształki.  
 
To samo zjawisko obserwowane jest współcześnie w kopalnianych wyrobiskach. Tam, gdzie leniwie przedostają się do nich solanki, powstają nacieki, które z uwagi na formę górnicy nazwali solnymi kalafiorami.  
 
W miejscach wykropleń ze stropów zwisają, podobnie jak w jaskiniach krasowych, stalaktyty, a te spośród nich, które mają postać długich wąskich rurek, ochrzczone zostały mianem solnych makaronów.   


Słone choinki i włosy 

W miejscach, gdzie padające krople tworzą solankową mgłę, tworzą się kryształy szkieletowe, które zbudowane są jedynie z krawędzi, ścianek i naroży. W powiększeniu pojedyncze takie kryształy przypominają azjatyckie poletka ryżowe, a ich skupiska noszą nazwę choinek solnych.  
 
Ciekawostką jest halit włosowaty, przyjmujący postać srebrzystych włosów porastających skalne ściany i stropy wyrobisk. Obserwując je pod mikroskopem dojrzymy, że są to mikroskopijne wydłużone solne włókna, często puste w środku, narosłe jedne na drugich. Nazywane są włosami Kingi.  
 
W zalanych solanką chodnikach i komorach, w jeziorkach solankowych czy dawnych komorach ługowniczych tworzą się kryształy mające postać regularnych sześciennych kostek, których wielkość dochodzi niekiedy do kilku centymetrów. Na ogół tworzą się one na kawałkach drewna, fragmentach skał lub dawnych narzędziach górniczych.  Noszą one nazwę narostków solnych

 
Rodzaje wielickich soli  

Charakterystyczną cechą wielickiego złoża jest dwudzielna budowa. Składa się ono z dwóch kontrastowo różniących się partii – złoża bryłowego i złoża pokładowego. 

Schemat budowy geologicznej centralnej części złoża na podstawie przekroju geologicznego autorstwa J. Poborskiego oraz Krystyny Skoczylas-Ciszewskiej z 1963 roku (rysunek poglądowy)


Złoże bryłowe 

Złoże bryłowe zbudowane jest ze skał ilastych, w których rozmieszczone są bryły (bloki) soli charakteryzujące się zróżnicowaną wielkością: od rozmiarów piłki do koszykówki do sporej kamienicy.   


Sole spotykane w wielickim złożu już na pierwszy rzut oka różnią się pomiędzy sobą wyglądem. W złożu bryłowym wszystkie nazwano solami zielonymi. Mówimy o bryłach soli zielonej typowej, zielonej wielkokrystalicznej, zielonej dolomitycznej czy zielonej liniowanej.  

Nazwą sole zielone ochrzczono bryły już w czasach staropolskich. Wszystkie te sole w świetle kaganka, lampki olejowej czy współczesnej górniczej lampy charakteryzują się zielonkawym odcieniem. Odcień ten wynika z domieszki w solach iłu.  

Małe bryly soli zielonych - typowa (w centrum) i wielkorystaliczne (witrażowe) tkwiące w zubrach

Najważniejsze dla górników, już od początków eksploatacji złoża, były bryły soli zielonych typowych. Pierwsze wielickie bałwany solne wytwarzano z tych typowych soli zielonych. Wynika to z tego, że złoże bryłowe, które zalega stosunkowo płytko pod powierzchnią terenu (około 20-30 metrów), było eksploatowane w pierwszej kolejności już od połowy XIII wieku.  

Innym rozpowszechnionym w partii bryłowej rodzajem soli są bryły soli zielonej wielkokrystalicznej. Zbudowane są z dużych kryształów halitu, a przestrzeń między nimi wypełnia ił z anhydrytem (czyli siarczanem wapnia). 
 
W wyniku wilgoci zawartej w kopalnianym powietrzu sól jest  powierzchniowo rozpuszczana (ługowana) a ił z anhydrytem tworzy na powierzchni bryły charakterystyczny relief przypominający witraż. W związku z tym sole te nazywane są także solami bryłowymi witrażowymi. Z uwagi na dużą zawartość iłu i anhydrytu sole te nie nadawały się do celów spożywczych i dlatego nie były w dawnych wiekach eksploatowane.  

Pozostałe rodzaje soli złoża bryłowego – sole dolomityczne i liniowane, występują w bardzo niewielkich ilościach i można je uważać jedynie za geologiczną ciekawostkę. 

Bryły soli zielonej występują w skale zbudowanej z iłu zmieszanego z kryształkami halitu. Nosi ona nazwę zubru. W zubrach widoczne są żyły białej soli, nazwane przez dawnych górników promieniami solnymi, zbudowane z zespolonych  ze sobą drobnych solnych pręcików, prostopadłych do przebiegu żyły.  
 
Są to sole włókniste, powstałe z solanki krążącej wewnątrz skalnych szczelin już po uformowaniu się złoża. W minionych wiekach pełniły one ważną rolę w odkrywaniu brył soli. Górnicy zauważyli, że żyły zagęszczają się w ich pobliżu, co było ważną wskazówką w pracach poszukiwawczych.  


Złoże pokładowe 



Złoże pokładowe jest kompleksem warstw solnych, niekiedy znacznie różniących się od siebie.  
 

W profilu złoża pokładowego w kolejności powstawania wyróżniamy: 

  • Pokład soli najstarszej
    Budują go warstwy soli, ale niekiedy wykształcony jest w postaci brył. Pokłady tej soli spotykane są na niższych poziomach kopalni, bryły zaś już na wysokości poziomów II.   
    Sole te w dawnych wiekach nie były eksploatowane, bowiem nie nadawały się do celów spożywczych. W budujących je kryształach niekiedy występują grona niebieskiego anhydrytu, okazy takie cieszą się dużym zainteresowaniem mineralogów. 

    Często obserwowane są w tych solach deformacje kryształów. Bywają one, w wyniku ciśnienia nadległych warstw, spłaszczone, tworząc charakterystyczne liniowe struktury. 
     
  • Pokłady soli zielonych pokładowych 
    Są to sole grubokrystaliczne, podobne do soli zielonych bryłowych witrażowych. Budują cztery pokłady o zmiennej miąższości. Charakteryzują się zielonkawym odcieniem oraz zmienną, niekiedy bardzo dużą, zawartością ilu. Często iłu w tych solach jest tak dużo, że jeden z pokładów jest bardzo podobny do zubrów złoża bryłowego.  
     
    Sole te w dawnych wiekach nie były eksploatowane, bowiem nie nadawały się do celów spożywczych. W budujących je kryształach niekiedy występują grona niebieskiego anhydrytu, okazy takie cieszą się dużym zainteresowaniem mineralogów. 
     
  • Pokład soli szybikowej 
    Jest to sól drobno i średniokrystaliczna, barwy miodowej. Buduje warstwę o miąższości około 2 metrów, jednak w niektórych partiach złoża występują, w wyniku pofałdowania skał, jej większe zasoby. Sól ta jest bardzo czysta, zawartość halitu wynosi w niej 96–98 %.  
     
    Jest obecna w całym złożu pokładowym i przez cale stulecia była podstawowym rodzajem soli eksploatowanej w złożu. Intensywnie jej poszukiwano, a odkrycie nowych jej zasobów często było upamiętniane okolicznościowymi tablicami. Po uderzeniu w tą sól młotkiem wyczuwalny jest charakterystyczny zapach węglowodorów (bituminów). 
     
  • Kompleks pokładów soli spizowych 
    Są to najbardziej powszechne sole złoża pokładowego. Występują w różnych postaciach, a ich wspólnym mianownikiem jest zanieczyszczenie piaskiem, mułem bądź iłem. Stropowe ich partie są nazywane solami spizowymi szarymi, od obecności w nich dużej ilości piasku. Sole spizowe najbardziej zanieczyszczone piaskiem górnicy nazwali „makowica”. Inną powszechną odmianą soli spizowych są sole wyraźnie warstwowane, w których widoczne są naprzemianległe jasne i ciemne warstewki.  
     
    Noszą one nazwę soli spizowych pasiastych. Kolejną dość często spotykaną odmianą są sole spizowe smugowane. Nazwę zawdzięczają drobnym przerostom iłu.  
     
    Bardzo ciekawą odmianą soli spizowych są sole  spizowe oczkowe. Wśród budujących je drobnych i średnich kryształków halitu tkwią duże kryształy, wyraźnie zaokrąglone. Ich obtoczenie jest wynikiem ich przemieszczania pod wpływem morskich prądów. Duże kryształy halitu soli „oczkowych” zostały ochrzczone przez górników mianem „bawolich oczu”.  
     
    W generalnie zanieczyszczonych solach spizowych występują czasem warstwy soli bardzo czystych, które zostały nazwane solami spizowymi białymi. Podlegały one intensywnej eksploatacji, a ponieważ często są bardzo rozsypliwe, więc  pakowano je do beczek, na których wieczkach, według podań, wypalano znak orła, stąd ich inna nazwa, sole orłowe.  
     
    Poszczególne kompleksy soli spizowych są poprzedzielane iłowcami, mułowcami i niekiedy piaskowcami o różnej grubości. Większy przerost, o grubości 1 – 2 metry, nosi nazwę przerostu centralnego soli spizowych. Ciekawostką są rzadkie sole spizowe, które po uderzeniu młotkiem rozlatują się wydając charakterystyczny trzask. Nazwano je solami trzaskającymi. Efekt ten pochodzi od gwałtownie uwalniającego się pod wpływem uderzenia gazu ziemnego, uwięzionego pomiędzy kryształami halitu. 


Geologiczne ciekawostki 

Skały budujące wielickie złoże są wyjątkowe. Oto kilka ciekawostek z nimi związanych. 


Pamiątki z prehistorycznego morza 

W miocenie klimat zmieniał się. Pamiątką po cieplejszym okresie są spotykane w wyrobiskach IV poziomu kopalni uwięzione w soli skamieniałości korali, które w miocenie żyły w przybrzeżnej strefie zbiornika morskiego. 
 

Do tegoż zbiornika trafiały szczątki mioceńskiej flory (np. naniesione przez rzeki). W wielickich solach można znaleźć rośliny z wszystkich pięter roślinności ówczesnych Karpat. Są one słabo uwęglone, a niektóre z nich zachowały się w doskonałym stanie. Kolekcję mioceńskiej flory, znalezionej w złożu Wieliczka, zebrał i opisał w latach 20. i 30. XX wieku profesor Jan Zabłocki. 


Na tropie mioceńskich wulkanów  

W skałach złoża zachowane są pamiątki po wybuchach wulkanów. W czasie erupcji wulkanu powstawała chmura pyłu, który po opadnięciu tworzył na dnie morza ilastą warstewkę zwaną tufitem. Ponieważ skała ta powstawała, jak na czas geologiczny, bardzo szybko, jest ona znakomitym znacznikiem wieku złoża. Datowanie tufitów  metodą radiometryczną pozwoliło określić od kiedy istnieją wielickie sole.  
 
Tufity pozwalają także na dokładne porównanie ze sobą (korelację) złoża Wieliczka z innymi złożami soli rejonu przykarpackiego, na przykład z bocheńskim złożem soli i wyróżnienie w nich warstw, które tworzyły się w tym samym czasie. 


Kolorowe skały 

W solach zielonych pokładowych mających charakter zubru spotykane są fioletowe sole włókniste. Po rozdrobnieniu ich na proszek okazuje się, że jest on biały.  
 
W naukach geologicznych barwa sproszkowanego minerału nazywana jest rysą. Biała rysa świadczy, że fioletowy kolor soli włóknistych nie wynika z ich zabarwienia, ale jest efektem optycznym.  
 
Sole te mają w wyniku pewnych procesów geologicznych zdeformowaną sieć krystaliczną, w wyniku czego w świetle powstaje efekt fioletowego koloru. 

W rozdzielających pokłady soli warstwach iłowców i mułowców spotykane są niebieskie anhydryty, czyli minerały zbudowane z bezwodnego siarczanu wapnia. Niejednokrotnie tworzą one ciekawą pofałdowaną formę tak zwanych „trzewiowców”.