Bańska Szczawnica to malownicze miasteczko położone wśród zalesionych Gór Szczawnickich. Pełne uroku ukrywa się przed światem, jednak w pierwszej połowie września jest dla słowackich gwarków centrum świata. Górnicy, geolodzy, hutnicy oraz przedstawiciele branży naftowej licznie przybywają do Bańskiej Szczawnicy, by świętować Dni Salamandry. W tym roku w słynnym Pochodzie Salamander wzięła udział delegacja Kopalni Soli „Wieliczka”.
Legenda o salamandrze
Dlaczego salamandra? Otóż miejscowa legenda podaje, że czarno-żółty płaz wskazywał dawnym górnikom żyły złota i srebra. Salamandra zaskarbiła sobie poczesne miejsce w folklorze, zwyczajach, a nawet architekturze Bańskiej Szczawnicy. Figurkę salamandry niesie baca kroczący na czele słynnego korowodu. Pochód Salamander to przepiękna tradycja. Odbywa się po zmierzchu, przy blasku lampionów i dźwiękach muzyki. Ulice miasta przemierzają reprezentanci górniczych zawodów, przedstawiciele uczelni, członkowie gwareckich stowarzyszeń ze Słowacji oraz innych krajów.
Na wskroś górnicze miasto
Historia Bańskiej Szczawnicy sięga średniowiecza. Pierwsi górnicy przybyli tu z Saksonii i zajęli się wydobywaniem bogatych złóż srebra i złota. Miasteczko kwitło. W roku 1736 w Bańskiej Szczawnicy powstała pierwsza na świecie szkoła górnicza, potem przekształcona w Akademię Górnictwa i Leśnictwa. Jej absolwenci byli cenionymi specjalistami, którzy z łatwością znajdowali zatrudnienie w górniczych ośrodkach monarchii habsburskiej. Szkoła działała do roku 1919.
Dziedzictwo
Bańska Szczawnica niewątpliwie należy do najpiękniejszych górniczych miast Słowacji. Nic zatem dziwnego, że trafiła na Listę UNESCO. Z kolei Pochód Salamander figuruje na słowackiej liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego.

