W Kopalni Soli „Wieliczka” trenowały psy ratownicze. Wraz ze swymi opiekunami ćwiczyły na poziomie III w zespole komór Karol Wiktor (rejon poprzeczni Weimar). Koordynatorem podziemnych „zajęć” był Jerzy Herma, strażak z OSP w Wieprzu, od lat szkolący psy do pracy z człowiekiem. Nad całym przedsięwzięciem czuwał Dział Wentylacji i Utrzymania Ruchu Kopalni Soli “Wieliczka” S.A.
– Marzę… o dniu, w którym znikną wszystkie obroże, szelki, smycze i ludzie zaczną się starać, by łączyło ich coś więcej z psem niż akcesoria – podkreśla Jerzy Herma.
Pod jego czujnym okiem 11 par ratownik-pies doskonaliło współpracę, mierzyło się z mrokiem podziemi, nieznaną przestrzenią, obcymi dźwiękami. To bezcenne doświadczenia, które mogą uratować ludzkie zdrowie i życie.
Piątkowe ćwiczenia nie były pierwszą wizytą psów ratowniczych w wielickiej kopalni. Nie pierwszy raz w Wieliczce gościł również Jerzy Herma, który 12 grudnia zabrał pod ziemię kolejnych ratowników chętnych wzbogacić swoje umiejętności. Obserwacja tych niezwykłych treningów to niebywała przyjemność, ale też refleksja nad więzią, jaka potrafi połączyć człowieka i zwierzę. Co więcej to więź niezawodna, która sprawdza się nie tylko podczas zabawy, ale nade wszystko w trakcie akcji ratunkowej, w trudnym terenie, pod presją czasu oraz odpowiedzialności ciążącej na niosących pomoc.










